Ufffff jak gorącoooooooooo
z jednej strony cudownie że nic już na głowę nie pada..a.le z drugiej strony pierwsze dni upału są nadal dla mnie ciężkie..ból brzuch,kręgosłupa,bezsenność,gorączka...
ale nie narzekajmy..jest cudownie
Tylko czy w niedziele tez tak będzie..bo jak po raz kolejny mój piknik będzie na dywanie to pisze oficjalną skargę tam do góry ^^
Zaraz będzie do psychologa-to zaskakujące jak dużo może się zmienić w jeden miesiąc dokładnie...
Masakrycznie, zaraz się zagotuję...
OdpowiedzUsuńOby w weekend była taka pogoda<3
Obawiam się, że w weekend może być znowu trochę chłodniej... Ale nie aż tak, żeby zrezygnować z pikniku. Musisz przygotować nowe menu!
OdpowiedzUsuńAle się cieszę, że u Ciebie dobrze! :*
OdpowiedzUsuńTeż chcę piknik!
tyle sie zmienilo, w jeden miesiac piszesz- a co dokladnie? :)
OdpowiedzUsuńodnalazłam siebie...dzięki pewnej dobrej osóbce uzmysłowiłam siebie czego tak na prawdę pragnę,kim chce być i za czym cały czas tęskniłam....
Usuńu mnie znowu tak gorąco aż nie jest ... a w weekend ma być chłodniej.
OdpowiedzUsuńJa nawet nie wiem czy jest aż tak ciepło, bo walczę z matematyką (jutro rozszerzenie...). Pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńdobrze, że widzisz pozytywny progres, bardzo się cieszę :))! a piknik - nawet na dywanie - jest mega ;D
OdpowiedzUsuńtaka soczysta pomarańcza zbawienna na tą pogodę ;)
OdpowiedzUsuń