niedziela, 2 czerwca 2013

Z cyklu śniadanie do łóżka...




Wczorajsza akcja blogerek na Dzień Dziecka spowodowała ogromna chęć na naleśniki





Życie wkradło się do mego świata
po cichutko sobie weszło 

niczym wiatr-
niepostrzeżenie 
przez framugi drzwi wleciało

Usiadło

na lewym ramieniu wygodnie
szepcząc miłe słówka
głaszcząc mnie po (pustej) główce

uśmiech prowokując

przywróciło nucie życia
rytm właściwy

wykreślając
fałszujące tony 

niech zostanie ze mną 
jeszcze chwilkę

niech poczeka na kolację
niech zostanie nawet na noc

Bo chcę rankiem otwierając oczy
móc powiedzieć 
"kocham  Cię życie"

8 komentarzy:

  1. a ja od swojej Pani na dzień dziecka dostałem coś takiego: http://cooka.pl/mus-z-malin-i-bialej-czekolady/

    byłem najszczęśliwszym dużym dzieckiem pod słońcem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt, taka ilość naleśników jednego dnia mogła narobić apetytu;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja dziś na obiad znów jem naleśniki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja to mam zawsze ochotę na naleśniki. Mogłabym jeść i jeść:)
    Twoje wyglądają na takie same jak smażyła mi babcia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. zrobiłyśmy Ci ochotę na naleśniki i miałaś dziś pyszne śniadanie! ^^ :)

    OdpowiedzUsuń
  6. naleśniki the best ever , uwielbiam , też jadłam ;p
    miłego dnia ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. wcale nie dziwię się, że zrobiłyśmy Ci ochotę:D widząc tyle blogów, którymi owładnęły naleśniki huehue:D

    OdpowiedzUsuń