środa, 13 lutego 2013

Pieczona ciecierzyca-dietetycznie do pochrupania...i trzeba teraz mi czekać

Dziś śniadania  nie było
o 8 rano miałam się zjawić u psychologa
najtrudniejsza z rozmów
niby decyzja jeszcze nie zapadła
ale nie potrafię myśleć pozytywnie
zwłaszcza że psycholog powiedziała że wydaje jej się że coś może zostać mi odebrane

Teraz trzeba mi czekać

Przepłakałam całą drogę powrotną

boję się
bo nie wiem jak dam radę jeśli usłyszę "nie"

dziś przynajmniej miłe popołudnie z G na knyszy


Dziś zamieszczam przepis na ciecierzycę pieczoną
Widziałam na wielu blogach i jak tylko udało mi się upolować puszkę cieciorki zrobiłam
rewelacja-alternatywa orzeszków zimnych
i bez takiej dużej ilość kcla

Puszka ciecierzycy
oliwa z oliwek
ulubione przyprawy
wszytsko mieszamy- pieczemy do uzyskania pożądanej chrupkości

7 komentarzy:

  1. Nigdy nie jadłam cieciorki, ale takie "orzeszki" mnie kuszą :D

    OdpowiedzUsuń
  2. pozytywne myślenie-podstawa!
    zobaczysz wszystko się ułoży

    to wygląda wspaniale! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. dobre do pochrupania jeszcze lepiej gdybyś podała w przybliżeniu czas i temperaturę pieczenia

    OdpowiedzUsuń
  4. tego nam brakuje optymizmu - ale trzeba to zmienić kochana ;* wierzę ,ze będzie dobrze ;D
    ciekawy pomysł z tą ciecierzycą ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już kilka razy widziałam taką ciecierzycę. Smakowity pomysł ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham takie cieciorkowe orzeszki ^^
    ja tak z soją też robiłam- soja sama w sobie ma taki "fistaszkowy smak <3

    tule ciepło:*

    marysia

    OdpowiedzUsuń
  7. Dajcie spokój z tym dietetycznie;p

    OdpowiedzUsuń