myślałam że zwiastuje ona coś a tu nadal nic....
i niestety w piątek najprawdopodobniej pojawię się na izbie przyjęć
łóżko na endokrynologi i tak prędko się nie znajdzie....
a wczorajsze popołudnie spędzone z mamą
szycie klosza pod lampkę z butelki
wieczorne oglądanie the following
jedzenie michałków o 22.00
miło
i nawet mróz za oknem nie jest taki przygnębiający
Na śniadanie omlet bogaty w białko
twaróg
otręby
przyprawy
wszystko razem zmiksowane,usmażone na patelni bez tłuszczu
posypane suszonymi owocami
Pycha :)
Białkowy omlet to już nigdy przenigdy nie udał mi się taki ładny jak Twój:)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam zdrowie, tyle ile mogę, bo sama potrzebuję... :*
Uwielbiam omlety :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńTakie chwile z mamą są wspaniałe.
lubię białkowe omleciki, bardzo ładny ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńomlet i suszone owoce, pyszności :)
OdpowiedzUsuń