Zmęczona
kruchość organizmu czasem dokucza bardziej
niemożność zebrania sił
ból i bezsenność
ach....
ale przecież już jutro zasnę w nowym domu
moim(naszym) domu
Wczorajszy finał to finał remontu i przeprowadzki
dziś jeszcze tylko parę drobnych prac wykończeniowych
i najtrudniejsze-pakowanie
jakoś trudno tak spakować swój pokój i rzeczy w nim zgromadzone
zostawić za sobą tym samym przeszłość
mój azyl i wiezienie zarazem....
Wczorajszy obiad
no tak co zrobić jak ma się tylko toster w kuchni....
Tosty z serem żółtym i ketchupem ^^
oryginalny obiadek !! nie ma to jak w wałasnym domku ;) gratuluję ;D
OdpowiedzUsuńnajpyszniejszy obiadek na świecie. Przez pierwszy miesiąc studiów jadłam tylko tossty :D
OdpowiedzUsuńWażne że własny domek, nie ważne co na talerzu:)
OdpowiedzUsuńhmmm ja pamiętam, że jadłam nawet makaron wymieszany z lodami z braku laku ;] tosty dobra sprawa, a nowy dom to nowy początek ;*
OdpowiedzUsuńkoniec zawsze jest początkiem... u Ciebie na pewno początkiem czegoś lepszego...
OdpowiedzUsuńuśmiecham się, czytając Twoje notki... bo pokazujesz, że da się wszystko, tylko trzeba wierzyć w swoje marzenia...
pozdr
Wyglądają pysznie :P ale tylko bym zdjęła ten ketchup ;)
OdpowiedzUsuńNa początku naszej znajomości serwowałam Michałowi tosty z porem i przyprawą do ziemniaków! Hehe! Do dziś je wspomina! ;)
OdpowiedzUsuń