Oczekując na....
Wczorajszy dzień upłynął pod znakiem awarii sprzętowych!
Rano zepsuła się waga...a może raczej ja urwałam drucik łączący ją z baterią
(na szczęści tata przybył z lutownicą w ręce).
Wieczorem zaś chcąc wgrać zdjęcia mój czytnik kart pamięci umarł chyba śmiercią naturalną i tak oto do tej pory nie mogę go reanimować pomimo usilnych stań.
Na nieszczęście wszystko posiadający Tata nie posiada w swoim inwentarzu drugiego.
I dziś bez zdjęć będzie....
Czy to Gdańsk?
OdpowiedzUsuńWrocLove <3
Usuńmasz bardzo zgrabne nogi :)
OdpowiedzUsuńi uwielbiam Twojego bloga!
mam też pytanie: jak, pomimo problemów z jedzeniem, udaje Ci się mieszkać ze swoim facetem? jak utrzymujesz związek? być może te pytania wydają się dziwne, ale ja np nie potrafię się zaangażować w jakąkolwiek zdrową relację z kimkolwiek (nie tylko płcią męską) próbując odżywiać się w miarę normalnie i zdrowo, bo przecież inni ludzie przeszkadzają w ćwiczeniach, regularnych posiłkach, uspokajających rytuałach.. byłabym Ci bardzo wdzięczna za odpowiedź, choć zrozumiem jeśli nie będziesz chciała jej udzielić :)
i jeszcze jedna prośba: mogłabyś w najbliższej przyszłości wstawić swój dzienny jadłospis? jesteś dla mnie wzorem i ciekawi mnie co jesz na co dzień :)
pozdrawiam gorąco, Ania
Fakt, nogi pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuń